XVII Sunday in Orinary Time

Published on 26 July 2025 at 18:01

Once Jesus was in a certain place praying, and when he had finished one of his disciples said, ‘Lord, teach us to pray, just as John taught his disciples.’

  He said to them, ‘Say this when you pray:

‘“Father, may your name be held holy,

your kingdom come;

give us each day our daily bread,

and forgive us our sins,

for we ourselves forgive each one who is in debt to us.

And do not put us to the test.”’

He also said to them:

  ‘Suppose one of you has a friend and goes to him in the middle of the night to say, “My friend, lend me three loaves, because a friend of mine on his travels has just arrived at my house and I have nothing to offer him”; and the man answers from inside the house, “Do not bother me. The door is bolted now, and my children and I are in bed; I cannot get up to give it you.” I tell you, if the man does not get up and give it him for friendship’s sake, persistence will be enough to make him get up and give his friend all he wants.

  ‘So I say to you: Ask, and it will be given to you; search, and you will find; knock, and the door will be opened to you. For the one who asks always receives; the one who searches always finds; the one who knocks will always have the door opened to him. What father among you would hand his son a stone when he asked for bread? Or hand him a snake instead of a fish? Or hand him a scorpion if he asked for an egg? If you then, who are evil, know how to give your children what is good, how much more will the heavenly

In the midst of summer, on the 17th Sunday in Ordinary Time, we listen to the word of God, which speaks to us with coherence and purpose. The First Reading from Genesis recounts Abraham’s encounter with God. The central theme is God’s intention to destroy Sodom and Gomorrah, two cities in Palestine known for their pervasive immorality in every aspect of life. God’s anger is likened to a consuming fire, ready to burn these places because of their sins.

Abraham, however, intercedes on behalf of the cities, pleading with God to spare them if a certain number of righteous people could be found—beginning with fifty. As the dialogue continues, Abraham gradually lowers the number to ten. In this bold negotiation, Abraham could be seen as a gambler in the best sense, courageously taking a great risk as he pleads with the passionate Lord. His sole motivation is to save the people of Sodom and Gomorrah, even at the risk of his own standing before God.

The Gospel of Luke presents Christ’s parable of the persistent friend, who comes to his neighbor’s house at midnight to ask for bread for his guests. The steward’s initial response is understandable: “Go away, we are already in bed, almost asleep, and now you’re asking for bread?” The reality of that era influenced this response, as pantries were often located under the bed to prevent theft. The whole family would serve as a barrier, protecting what was considered a precious stockpile of food.

Jesus explains that if we, as imperfect humans, know how to give good things to our children, then God, who is infinitely good, will surely care for His own children even more generously.

The readings, the attitude of Abraham, and the parable together teach us to approach the Lord with zeal and trust, asking Him for help. Perseverance in prayer may bring us what we seek, even if it requires penance and patience. Abraham’s example deserves our highest regard—not because he sought his own benefit, but because he risked everything for the sake of others in those two cities.

 

(Łk 11, 1-13)
Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: "Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów". A On rzekł do nich: "Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie". Dalej mówił do nich: "Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".

W środku lata, w XVII Niedzielę Zwykłą, wsłuchujemy się w Słowo Boże, które przemawia do nas spójnie i z zamysłem. Pierwsze czytanie z Księgi Rodzaju opowiada o spotkaniu Abrahama z Bogiem. Głównym tematem jest zamiar Boga zniszczenia Sodomy i Gomory, dwóch miast w Palestynie, znanych z powszechnej niemoralności w każdym aspekcie życia. Gniew Boga porównany jest do ognia gotowego pochłonąć te miejsca z powodu ich grzechów.

Abraham jednak wstawia się za tymi miastami, błagając Boga, by oszczędził je, jeśli znajdzie się w nich odpowiednia liczba sprawiedliwych — początkowo pięćdziesięciu. W miarę trwania dialogu Abraham stopniowo zmniejsza tę liczbę do dziesięciu. W tej śmiałej negocjacji Abraham jawi się niczym dobry gracz, odważnie ryzykując, gdy błaga żarliwie Pana. Jego jedyną motywacją jest chęć ocalenia mieszkańców Sodomy i Gomory, nawet kosztem własnej pozycji wobec Boga.

Ewangelia według św. Łukasza przedstawia przypowieść Chrystusa o natarczywym przyjacielu, który o północy przychodzi do sąsiada prosić o chleb dla swoich gości. Odpowiedź gospodarza jest początkowo zrozumiała: „Zostaw nas w spokoju, już leżymy w łóżkach, prawie śpimy, a ty prosisz o chleb?”. Rzeczywistość tamtych czasów miała wpływ na taką reakcję, gdyż spiżarnie często znajdowały się pod łóżkiem, by zapobiegać kradzieżom. Cała rodzina stanowiła ochronę dla tego, co było cennym zapasem żywności.

Jezus tłumaczy, że jeśli my, jako niedoskonali ludzie, potrafimy dawać naszym dzieciom to, co dobre, to Bóg, który jest nieskończenie dobry, tym bardziej zadba o swoje dzieci.

Czytania, postawa Abrahama oraz przypowieść uczą nas, by z gorliwością i zaufaniem zwracać się do Pana z prośbą o pomoc. Wytrwałość w modlitwie może przynieść upragnione owoce, nawet jeśli wymaga to pokuty i cierpliwości. Przykład Abrahama zasługuje na najwyższe uznanie — nie dlatego, że szukał własnej korzyści, lecz dlatego, że zaryzykował wszystko dla dobra innych mieszkańców tych dwóch miast.

 

 

Add comment

Comments

There are no comments yet.