Jesus went to a town called Nain, accompanied by his disciples and a great number of people. When he was near the gate of the town it happened that a dead man was being carried out for burial, the only son of his mother, and she was a widow. And a considerable number of the townspeople were with her. When the Lord saw her he felt sorry for her. ‘Do not cry’ he said. Then he went up and put his hand on the bier and the bearers stood still, and he said, ‘Young man, I tell you to get up.’ And the dead man sat up and began to talk, and Jesus gave him to his mother. Everyone was filled with awe and praised God saying, ‘A great prophet has appeared among us; God has visited his people.’ And this opinion of him spread throughout Judaea and all over the countryside.
This is a special day for the whole Church and for all believers, as we commemorate our relatives, friends, and acquaintances who have passed away—those we remember as All Souls. Many of us visit cemeteries to place flowers or light candles on their graves. On this day, we pray for the souls in purgatory, who are waiting for the final call and unity with God. These souls fully understand how good and loving God is, but they must wait to be purified by the flame of God's love. Their suffering lies in knowing the Kingdom of God, opened to us by the Death and Resurrection of Jesus Christ, but not yet being able to experience its full goodness.
The Solemnity of All Souls reminds us of both the great opportunity and responsibility to pray for our departed brothers and sisters. We do not know who has already received their eternal reward and who has not. This uncertainty leads us to fervent prayer for those who are still in need of spiritual support. We act as ambassadors before God on their behalf, asking for the final redemption of those who have gone before us.
Today, the Church offers us the Gospel of Luke, which tells of one occasion when Jesus raised a young man to life. Jesus, seeing the tears of the man’s mother—her only son—was moved with compassion and restored her child to her for more years together. We might wonder why Christ did this, the young man died again. The answer lies in the mother’s cry; the Lord was moved by her love and sorrow, and he responded with mercy.
Our prayers for our departed brothers and sisters are like the tears and cries of the mother from the Gospel. Remembering those on the other side of life is an act of love, as we turn our hearts and minds to God and pray: "O Lord, have mercy on our brothers and sisters who await your Kingdom. Receive them into your home of love." This is the Christian attitude—concern and compassion for those who suffer the loneliness of being separated from God for a while.
All Souls who are waiting for the final call are grateful for our prayers, and they, in turn, pray for us. This is God’s design for salvation: we pray for one another so that, after death, we may all come to see God fully, and the Lord’s words may be fulfilled: "Today you will be with me in my Kingdom." Amen.
Wkrótce potem udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego - jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz!» Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: «Młodzieńcze, tobie mówię wstań!» Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: «Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój». I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.
To szczególny dzień dla całego Kościoła i wszystkich wierzących, gdyż wspominamy naszych krewnych, przyjaciół i znajomych, którzy odeszli — tych, których pamiętamy w Dniu Zadusznym. Wielu z nas odwiedza cmentarze, aby złożyć kwiaty lub zapalić znicze na ich grobach. W tym dniu modlimy się za dusze w czyśćcu, które oczekują na ostateczne wezwanie i zjednoczenie z Bogiem. Te dusze w pełni rozumieją, jak dobry i miłujący jest Bóg, lecz muszą jeszcze czekać, by zostać oczyszczone płomieniem Bożej miłości. Ich cierpienie polega na tym, że znają Królestwo Boże, otwarte dla nas przez Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, lecz nie mogą jeszcze w pełni doświadczyć jego dobroci.
Uroczystość Wszystkich Zmarłych przypomina nam zarówno o wielkiej możliwości, jak i o odpowiedzialności, by modlić się za naszych zmarłych braci i siostry. Nie wiemy, kto już otrzymał swoją wieczną nagrodę, a kto jeszcze nie. Ta niepewność prowadzi nas do gorliwej modlitwy za tych, którzy nadal potrzebują wsparcia duchowego. Działamy jako orędownicy przed Bogiem w ich imieniu, prosząc o ostateczne odkupienie tych, którzy odeszli przed nami.
Dziś Kościół daje nam Ewangelię według św. Łukasza, która opowiada o tym, jak Jezus wskrzesił młodego człowieka. Jezus widząc łzy matki — jej jedynego syna — wzruszył się współczuciem i przywrócił jej dziecko, by mogli spędzić razem jeszcze trochę czasu. Możemy się zastanawiać, dlaczego Chrystus to uczynił, skoro młodzieniec i tak umarł ponownie. Odpowiedź tkwi w wołaniu matki; Pan został poruszony jej miłością i bólem, i odpowiedział miłosierdziem.
Nasze modlitwy za zmarłych braci i siostry są jak łzy i wołanie matki z Ewangelii. Pamięć o tych, którzy są już po drugiej stronie życia, jest aktem miłości, gdy zwracamy nasze serca i myśli do Boga i modlimy się: „Panie, zmiłuj się nad naszymi braćmi i siostrami oczekującymi Twojego Królestwa. Przyjmij ich do swojego domu miłości”. To jest chrześcijańska postawa — troska i współczucie wobec tych, którzy przez chwilę cierpią samotność i oddzielenia od Boga.
Wszystkie dusze, które czekają na ostateczne wezwanie, są wdzięczne za nasze modlitwy i one również modlą się za nas. Taki jest Boży plan zbawienia: modlimy się za siebie nawzajem, aby po śmierci wszyscy mogli w pełni ujrzeć Boga, a słowa Pana mogły się spełnić: „Dziś będziesz ze mną w moim Królestwie”. Amen.
Add comment
Comments